www.uzhistoria.fora.pl :: Forum Studentów Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego
Forum www.uzhistoria.fora.pl Strona Główna
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
no i pare kawałów a bedzie ich tu wiecej też
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uzhistoria.fora.pl Strona Główna -> Linkownia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Myszka
Administrator



Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/50
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:54, 28 Sty 2008
Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.

*****************************************************************

Superoptymista - gość, który na cmentarzu zamiast krzyży widzi same plusy.

****************************************************************

Stirlitz obudził się koło drugiej.
- Pierwsza też była niezła - pomyślał.

**************************************************************

- Wiesz, wprowadzają nam nowy plan pracy w firmie.
- Tak? Jaki?
- Darmowe wieczory i weekendy - już od 18...

***************************************************************

Świeżo osadzony więzień drze się zza krat:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to z sąsiedniej celi:
- No, to już niedługo, kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic...

***************************************************************

U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie było dzieci?
- Wysłać je do dziadków.....

***************************************************************

Jedzie facet autostrada i nagle widzi panienkę leżąca na poboczu.
Zatrzymuje się i pyta :
- Przepraszam, Pani ranna?
A Panienka odpowiada :
- Nie, całodobowa

*************************************************************

Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.

*************************************************************

Idzie przez park kobieta obładowana siatami. Z krzaków wyskakuje facet i odsłania przed nią swe nagie ciało. Kobieta patrzy się na niego krótką chwilkę i oznajmia:
- No nie! Jajek zapomniałam kupić!

***************************************************************

Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu, pół litra soku ze śliwek, cztery banany i to wszystko powtarzać przez tydzień po dwa razy
dziennie. - A to pomoże? - pyta gej
- Nie. Ale nauczy pana do czego służy dupa.

***************************************************************

Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zagiął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem.

**************************************************************

Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać, ściągała ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".

***************************************************************

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój Ojciec jest gejem. Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...

****************************************************************

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie. Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.

****************************************************************

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboże. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkur**aj dziadka Staszka jak se popije"

****************************************************************

Młoda para idzie przez park, chłopak zauważył błoto i mówi:
- Uważaj złotko, wchodzisz w blotko.
Rok po ślubie, mężczyzna mówi
- Uważaj złoto, wchodzisz w błoto
Parę lat po ślubie
- Uważaj ślepoto, włazisz w błoto!

****************************************************************

Do Kraśnika Fabrycznego przyjechał na występy zespół muzyczno-wokalny "Tęcza". Sala kinowa wypełniona po brzegi. Ścisk, gwar, stężone powietrze.
Na scenę wychodzi młody konferansjer i zaczyna zapowiedź:
- Drodzy mieszkańcy Kraśnika Fabrycznego. Za chwilę ma zaszczyt wystąpić przed państwem...
Krzyki, harmider, nikt nie zwraca na kolesia uwagi. Wstaje, więc z pierwszego rzędu pan Rysiek, miejscowy Mistrz Ciętej Riposty. Wchodzi na scenę.
- Patrz pan jak się to robi - mówi do młodziaka.
- Ej, wiejskie żłoby, złamasy i cwele! ? krzyczy.
- Joł!! ? ryczy publika.
- Kto zgadnie co to jest: na cztery litery, ma "ch" i "u"?!
Wszyscy chórem: Chuj!
- A nie, to ucho! ? krzyczy Rysiek. ? Teraz ty, młody, dawaj dalej!
- Ej, wiejskie żłoby, złamasy i cwele! ? krzyczy konferansjer. - Kto zgadnie, co to jest: na cztery litery, ma "ch" i "u"?!
Wszyscy chórem: Ucho!
- A właśnie, że nie ? to chuj! I ja, z tego chuja zaraz siknę na pierwsze trzy rzędy! A cała reszta zobaczy tęczę! Tęcza! Tak nazywa się zespół wokalno-muzyczny, który zagra wam kilka kawałków.

****************************************************************

(W)illy wrócił z safari i (K)oledzy pytają go co widział w Afryce.
W: widziołech elefanta.
K: a jak on wyglondo?
W: taki chobby kóń, ale mo tako trąba.
K: i co jeszcze widziołeś?
W: Zebra żech widzioł
K: a jak ona wyglondo?
W: taka chobby kóń, ale w paski.
K: i co jeszcze widziołeś?
W: jeszcze żech widzioł żirafe
K: a jak ona wyglondo?
W: taka chobby kóń, ale mo tako długo szyja
K: i co jeszcze widziołeś?
W: jeszcze żech widzioł szlange (węża).
K: a jak toto wyglondo?
W: a ni ch..a do kónia nie podobne

****************************************************************

- dlaczego blondynka je ziemię z ogródka ?
- bo grunt to zdrowie

****************************************************************

-Co porabiasz?
-Latam.
-Zostałeś pilotem?
-Za robotą latam.

****************************************************************

Po ciężkiej pracy na plantacji bawełny wraca zmęczony Murzyn do domu.
Przed domem bawi się wesoła gromadka jego dzieci. Juz wchodzi do domu gdy nagle zobaczył krokodyla, który podkradł się pod dom, porwał jedno małe Murzyniątko i zasuwa z powrotem do rzeki. Ojciec chwycił jakiegoś draga, rzucił się na pomoc ale krokodyl był szybszy. Zona go pociesza:
- Nie przejmuj się, mamy dużo dzieci, możemy nowego zrobić...
Minął pewien czas i sytuacja się powtarza: ciężka praca na plantacji, znowu krokodyl, znowu nieudana pogoń i znowu zona mówi: "nowego zrobimy". Mija jeszcze parę miesięcy - znowu to samo. Wszedł Murzyn do domu, usiadł ciężko za stołem, podparł głowę rękami i mówi:
- Och życie, życie! Dzień w dzień ciężko haruję na plantacji, noc w noc dymam żonę - i wszystko to po to, by nakarmić tego pierdolonego krokodyla!

****************************************************************

Prezes PiS jasno wskazał narodowi kierunek "Z ziemi polskiej..." A naród, podczas pakowania walizek i szukania w szufladzie paszportu, tworzy...

I zwrotka
Jeszcze Polska nie zginęła
póki my śpiewamy
co nam Górniakowa wzięła
śpiewem odzyskamy

ref.
Marsz, marsz PiSowski
Z ziemi polskiej do wolski
Za Twoim przewodem
źle będzie z narodem


II zwrotka
Jak Pan Roman w telewizji
mówił wielokrotnie
dla ojczyzny promowania
trzeba śpiewać godnie

ref.

III zwrotka
Będziem ryczeć, będziem harczeć.
Będziem Polakami.
Dał nam przykład Pan Kaczyński.
Jak to śpiewać mamy.

****************************************************************

- Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację.

****************************************************************

- Szefie, żona prosi pana do telefonu.
- Prosi? To pomyłka.

****************************************************************

Wreszcie jest na rynku pigułka dla mężczyzn do zażycia po stosunku. Jak działa? Zmienia grupę krwi...

****************************************************************

- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
- Mówisz - masz!

****************************************************************

- Zaczyna pan siwieć. Czy stosuje pan jakieś środki, żeby powstrzymać ten proces?
- Tak! Rozwodzę się!

****************************************************************

- Zenek kochałeś się kiedyś w troje?
- Nigdy!
- To zasuwaj szybko do domu.

****************************************************************

Motto lekarzy pogotowia ratunkowego: Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.

****************************************************************

Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej rozeźlony mąż i burczy:
- Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pół godziny smaruję zawiasy przy ogrodowej furtce!

****************************************************************

Ostatnio dowiedziałem się, że miłość to głównie kwestia chemii. Z pewnością dlatego moja żona traktuje mnie jak odpady toksyczne.

****************************************************************

- Jak wygląda prośba do Boga, faceta po 70-tce?
- Odebrałeś Boże siły, to odbierz i chęci.

****************************************************************

- Panie doktorze, co mi Pan tu wypisujesz?
- Świadectwo zgonu.

****************************************************************

Szanse na dozgonną miłość bardzo rosną z wiekiem.

****************************************************************

- Tato, mogę spróbować skoków bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, od samiuśkiego początku prześladowały cię wypadki z gumą.

****************************************************************

Trzech pedalow rozmawialo o ulubionym sporcie.
- Wiecie - mowi pierwszy - ja to najbardziej lubie zapasy. Dwaj silni
mężczyźni spleceni w śmiertelnym uscisku... I te wspaniale spocone, naprezone ciala... Napiete posladki... Echhhhh... Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem glowami.
- A ja - mowi drugi - to chyba wole plywanie. Wspaniali, prawie nadzy, mlodzi mezczyzni. Delikatnie zarysowanie miesnie, szerokie klatki piersiowe i waskie biodra... echhhh... i ten moment jak pochylaja sie przed samym skokiem, ach ja bym tak wtedy... Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem glowami.
- A wiecie - mowi trzeci - ja to wole pilke nozna...
[Dwaj pozostali lekko zdziwieni.] No bo wyobrazcie sobie: Mistrzostwa Swiata. Decydujacy finalowy mecz. Przegrywamy jeden do zera. Ostatnia minuta. Biegne sam z pilka. Mijam pierwszego obronce. Wielotysieczny tlum na trybunach wiwatuje i wreszczy z radosci! Mijam drugiego obronce. Zostaje sam na sam z bramkarzem. Wykonuje doskonaly zwod, mijam bramkarza i jestem sam na sam z bramka! Tlum zrywa sie ze swoich miejsc. Strzelam i... pilka przelatuje tuz nad poprzeczka. Na trybunach szal. Wszyscy wrzeszcza: Chuj ci w dupe! Chuj ci w dupe! A ja padam na murawę, zamykam oczy i marzę...!

****************************************************************

Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią, zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje.
A jubiler na to:
- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
Na co dziadek bez wahania:
- Nie szkodzi, biorę!
A jubiler się pyta:
- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.
Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje?
Na co dziadek ze zrozumieniem:
- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię.
No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią:
- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
A dziadek na to z uśmiechem:
- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na koncie.
Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND?
****************************************************************

ŻYCIOWE PRAWDY:
Wszyscy powinni lokować pieniądze w alkoholu - jest zdecydowanie najlepiej oprocentowany
Sraczka jest paradoksem, Bo często i rzadko.
Życie jest jak transwestyta - niby pięknie, ładnie... A tu chuj...
Telewizja kłamie, prasa kłamie, radio kłamie, ksiądz kłamie, Cyganka prawdę ci powie!
"Dziś została spacyfikowana przez policję manifestacja masochistów - Jeszcze nigdy obie strony nie miały tyle frajdy z pałowania"

Permalink Trackback
Dodaj komentarz

08 czerwca 2006Trochę dowcipówWpis wlazł do: LOL , o 16:03:54

Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś?
- Na wojnie, wnusiu...
- A jak, a z kim?
- Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera...

Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej. Jeden mówi do drugiego
- O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką...

Żona do męża:
- Kochanie, a wiesz, że mamusia była wczoraj u tego słynnego dentysty?
- Taak? A co, kanały jadowe jej udrażniał?

Para w łóżku:
-To twoje piersi, czy gęsia skorka?
-A ty się kochałeś, czy trzęsłeś z zimna?

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....

- Kochanie może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!

Fragment wywiadu Marka Kamińskiego dla GW: "... i im bliżej byłem bieguna tym ładniejsze były białe niedźwiedzice".

- Jak powstała Francja?
- Gdy Rzymianie wypływali, żeby podbić Anglię, zostawili chorych i wariatów.

Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem - uciekaj! Bo to na 100% jest lawina.

- Co to takiego mężczyzna?
- To tak jak wibrator, tylko pijany...

- Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
- Bo mają puchate jajka.

- Czym można zabić człowieka - pająka?
- Człowiekiem - kapciem...

Napis w męskiej toalecie: "Tu zginął mój syn Ignac. Dziewięć miesięcy przed swoimi urodzinami. Podczas bezwzględnej walki wręcz..."

- Jak wygląda hinduska wersja rosyjskiej ruletki?
- Gra się na flecie przed 6 kobrami. Jedna z nich jest głucha.

Historia Frodo - to historia wszystkich żonatych mężczyzn, którzy z narażeniem życia próbują się pozbyć oddziałującego na psychikę pierścienia.

- Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.

Ideał mężczyzny: posiadacz 20-sto centymetrowego języka potrafiący oddychać uszami.
Ideał kobiety: nimfomanka-niemowa z własnym sklepem monopolowym.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnienia burdelu.

Archeolodzy odnaleźli na głębokości 20m szkielet mamuta. To kolejny dowód na to, że mamuty żyły w norach.

Prawdziwy chomik musi w życiu zrobić trzy rzeczy: najeść się, wyspać się i zdechnąć.

Szczyt optymizmu: Gdy 13-sto letnia uczennica gimnazjum w szóstym miesiącu ciąży wciera sobie w skórę brzucha krem na odchudzanie.

Wczoraj miałem trudny dzień. Oddałem wypłatę kochance, a żonie - przez pomyłkę - przyniosłem szampana i kwiaty. Obie kobiety były szczęśliwe...

Toaleta publiczna. Napis na drzwiach kabiny: "Panowie Tutenhamonowie, swoje piramidy proszę spłukiwać wodą".

Jako dziecko mężczyzna kupuje sobie małego loda za 2 zł., a kiedy jest dorosły, musi szykować co najmniej 50 zł.

Dopiero bezskutecznie poszukując toalety człowiek uświadamia sobie dobitnie, nie tylko to, że w dwóch trzecich składa się z wody, ale też, gdzie ta woda konkretnie się znajduje.

Babcia klozetowa w klubie nocnym znalazła jakąś tabletkę. Rano calutkie miasto błyszczało czystością.

Najpaskudniejsza choroba - hemoroidy.
Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.

Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kdrew
Moderator



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/50
Skąd: Żary

PostWysłany: Sob 19:39, 02 Lut 2008
Znalazłem to na pewnej stronce (http://www.radiomawryja.pl/) i postanowiłem sie z wami tym podzielić, gorąco polecam Razz


1. Słuchaczka: - Tadeusz? Dzień dobry. To ja - Maria...
O. Rydzyk: - Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej Marii... To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła...





2. Słuchaczka: - Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: - To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.





3. Słuchaczka: - Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.
O. Rydzyk: - Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.






4. O. Rydzyk: - Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło. Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.





5. Słuchacz: - Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siać, siać i siać. Czy to nie jest już nudne?
o. Piotr: - A pan się schlał po prostu jak świnia...





6. Rozmowa na antenie RM: - Jak to jest, ojcze? Znajoma chodziła po domach i zbierała pieniądze na Radio Maryja i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest...
- Może źle zbierała...




7. Słuchaczka: - Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja.
o. Jerzy: - To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?





8. Telefon do RM: - Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!





9. Ekspert na antenie RM: - Weźmy słowo ?komputer". Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A więc i komputer i Internet to narzędzia diabła.





10. Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę Obywatelską.
O. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja pana na razie wyłączam.






11. O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem domyję...






12. Ekspert RM: - Dzisiaj w Polsce nie produkuje się już nic polskiego. Nawet, jak się głupią żarówkę chce kupić, to trzeba kupić, za przeproszeniem, osram.





13. O. Rydzyk: - Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się okultyzm i diabeł.





14. O. Rydzyk w rozmowach niedokończonych: - W Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba się myć i siać, siać, siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomień nienawiści.





15. Telefon do RM: - Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę powiedzieć?
- Prosimy...
- Jak to dobrze, że jesteś, ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że ciebie ta mama urodziła, niepokalana...



16. Rozmowa na antenie RM: - Niech będzie pochwalona Maryja zawsze dziewica. Czy będę na antenie?
- Już pan jest na antenie.
- A co mi ksiądz za pierdoły opowiada, kiedy mam włączone Radio Maryja i tam teraz słyszę ojca dyrektora!
- Bo jeszcze fale radiowe do pana nie zdążyły dolecieć. I proszę się kulturalnie wysławiać.
- Aha...





17. O. Rydzyk: - Szatan potrafił mamić wielkich świętych, pokazując im się pod postacią Matki Boskiej czy Jezusa, to co dopiero mówić o dzieciach, którym ukazuje się pod postacią Kaczora Donalda i Harry'ego Pottera?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uzhistoria.fora.pl Strona Główna -> Linkownia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin